Pierwszy film opowiadający o bogu burzy i piorunów niezbyt przypadł mi do gustu i razem z Kapitanem Ameryką znaleźli się na dole listy moich ulubionych filmów ze świata Marvela. Czy tym razem jest tak samo? O dziwo nie, oczekiwałem dobrego lecz nie niezwykłego filmu - na pewno nie przebijającego Avengers'ów czy Iron Man'a 3 ale znacznie lepszej przygody od pierwszej Amerykańskiego Dyskobola.
  Obsada od pierwszej produkcji o Thorze niezbyt się zmieniła, bohaterowie co byli nadal są, lecz zmieniło się zagrożenie - Mroczne Elfy chcące zniszczyć wszechświat przy pomocy artefaktu znanego jako Ether (dobrze że nie etanol). Niestety jak to zwykle bywa wszystko dzieje się przez kobietę a ktoś musi nas w końcu uratować.. Pomimo tytułu film nie jest wcale taki mroczny a nawet bardziej zabawny od poprzedniego, twórcy postanowili bardziej wyeksponować Lokiego który zdobył sobie uznanie widzów po Avengers. Czy warto się wybrać? Jak najbardziej, osobiście dobrze się bawiłem, mam nadzieję że nowy Kapitan Ameryka pójdzie jego śladem i z niecierpliwością czekam na kolejną opowieść o Mścicielach.

P.S. Dla chętnych. Film posiada dwie sceny dodatkowe, jedna po głównych "animowanych" credit'sach, oraz drugą po tych nudniejszych.
   

1 komentarz:

  1. Loki bardziej wyeksponowany? Czy ja wiem...
    Na Thora 2 poszedlem glównie dla niego, a po filmie czulem niedosyt...
    Mimo ze nie bylo go za dużo, to blyszczal ilekroć pojawil się na ekranie - to sztuka zrobić ze zloczyćca ulubieńca widzów.

    Mimo to, Thor 2 to film lepszy niż się spodziewalem.
    Oczekiwalem poziomu jedynki, a jest o niebo lepszy, choć nie najlepszy z filmów o avengersowych bohaterach.

    OdpowiedzUsuń