Zwierzogród

Dziwnym zrządzeniem losu zamiast na bójce Batmana z Supermanem wylądowałem na filmie animowanym Zwierzogród. Czy żałowałem? Niezbyt. 

Trochę długo mi to zajęło lecz w końcu dostałem się na przygody uczłowieczonych zwierząt. Jeśli ktoś jeszcze nie wie (bo jak ja przegapił główną premierę) to bohaterką jest Judy Hopps, królik(czka?) której marzeniem było zostać policjantką. Rodzice jej tego nie ułatwiali i starali się zatrzymać ją, wraz z 270 członkami jej rodzeństwa na farmie marchewek. Jednak jeśli o czymś się marzy i dąży do tego, może się to spełnić. Judy w końcu zostaje policjantką w Zwierzogrodzie - ogromnym mieście gdzie żyją ze sobą różne gatunki zwierząt, mięsożerne i te posiadające mniej niebezpieczne zęby. Niestety, zamiast zajmować się "prawdziwymi" policyjnymi sprawami została oddelegowana do sprawdzania parkometrów. Niedługo później jednak dostaje swoją szansę, i wraz z lisim szulerem Nickiem Bajerem dąży do odkrycia tego dlaczego zwierzęta wracają do swoich prymitywnych instynktów.

Mimo że jest to ogólnie pojęty film dla dzieci wydawało mi się że młodsza widownia niezbyt rozumiała to co działo się na ekranie. Odniesienia do naszego - człowieczego świata oraz "polityka" i knowania są dość trudnym tematem, to co mi się podobało to para Judy i Nicka. W odbiorze pomagał (moim zadaniem) świetnie dobrany polski dubbing - nie tylko głównych postaci ale i tych poślednich.

Serdecznie polecam zapoznać się z tym filmem jeśli szuka się czegoś do odprężania lub rozrywki. A leniwce wcale nie są takie wolne jak się myśli.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz