Od dawna wiadomo że Rosja to nie kraj, to stan umysłu. Dmitry Glukhovsky (znany u nas również jako Głuchowski) w swojej kolejnej, nie post-apokaliptycznej książce opisuje kraj w którym żyje. Jednak zwykłe życie Rosjan może niezbyt zainteresować czytelników - w przypadku tego tytułu nie trzeba obawiać się o nudę. Witajcie w Rosji to zbiór opowiadań w których czarny humor, satyra oraz przerysowane stereotypy grają pierwsze skrzypce. Każda z opowieści ma własnego bohatera oraz fabułę, na pierwszy rzut oka nie widać powiązania między nimi, lecz istnieją odniesienia do wcześniejszych historii.

 Książkę czyta się przyjemnie, nie trzeba się śpieszyć czy martwić o to czy po dłuższej przerwie będzie pamiętało się wcześniejsze wydarzenia. Każde z opowiadań można przeczytać w około piętnaście-dwadzieścia minut, może dostarczyć rozrywki podczas podróży tramwajem czy dłuższej w pociągu. Niektóre mniej lub bardziej przypadły mi do gustu, jedne śmieszyły drugie nudziły a inne zmuszały do refleksji - pomimo różnic kulturowych oraz odległości niektóre z sytuacji przekładają się również na nasze podwórko, widać że aż tak bardzo się nie różnimy w pewnych kwestiach. Książkę mogę polecić z całego serca, wiele razy uchroniła mnie przed nudą. Do svidaniya!

     

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz