Już od ponad trzech tygodni testuję nową konsolę Microsoftu. W dzisiejszym wpisie podzielę się moimi doświadczeniami z nową generacją.

 Konsolę zakupiłem w pakiecie z grą Sunset Overdrive i Fifa 15 oraz jednym padem. Nie za bardzo interesowały mnie pakiety z Forzą czy Kinectem - chciałem również zagrać w jedną z ekskluzywnych gier na tą platformę więc ta paczka jak najbardziej do mnie przemawiała. Jak już kilkakrotnie śmiałem zaznaczyć, kieruję się zasadą że każdy gra na czym chce oraz w co chce, Xbox One wybrałem ze względu na bibliotekę gier: wspomniany Sunset, HALO Master Chief Collection, zapowiedziane Quantum Break (oraz liczę na kontynuację Alan'a Wake'a). Poza grami tym co skłoniło mnie do wyboru to pad, w moim mniemaniu wygodniejszy niż ten od PlayStation 4.
 Jak już jesteśmy przy padzie, jest on mniej więcej tego samego rozmiaru co od Xbox'a 360. Tym co oprócz wyglądu zmieniło się to jego waga, mogąc je porównać różnica jest duża. Zniknął również zewnętrzny pojemnik na baterie - teraz znajduje się wewnątrz pada. Jednakże największą innowacją jest krzyżak. Ten znienawidzony przez graczy bijatyk, lekko wyprofilowane zostały również spusty a analogi doczekały się "chropowatych" powierzchni na grzybkach.    
 Sama konsola jest trochę większa od pierwszej wersji Xbox 360, przypomina magnetowid. Najbardziej boli mnie jej obudowa, w połowie "lśniąca", łatwo widać na niej każde zarysowania oraz lepiej zbiera kurz - co poradzić? Boli również brak możliwości postawienia konsoli pionowo, grozi to według producentów zniszczeniem konsoli oraz płyt.  Posiada standardowe porty USB, Ethernet, Zasilania, dla Kinecta, HDMI (wyjściowe do TV oraz wejściowe dla Kablówki), czytnik Blu-Ray oraz modem Wi-Fi.

 Cały system Xbox'a One opiera się o niesamowity Windows 8 oraz jego kafelki, podczas pierwszej styczności nie miałem pojęcia "o co chodzi" - przeskok z 360'tki był bolesny, nic nie wyglądało tak jak wcześniej. Jednak udało mi się dostosować i cieszyć się nowościami, w tym działaniem programów w tle (odpalanie przeglądarki w trakcie gry, lub stream'ownie dzięki aplikacji Twitch). Wspominałem o wejściu HDMI dla kablówki, dzięki Xbox'owi oraz Kinectowi można teraz przełączać programy w USA. Fajnym dodatkiem jest również śledzenie postępów w osiągnięciach które wymagają zbieractwa, niby nic a cieszy. Uwiera mnie jednak brak menu (z wiadomościami, osiągnięciami itp) po kliknięciu na przycisk "Xbox" - przenosi nas od razu do pulpitu konsoli gdzie znowu trzeba manewrować między kafelkami. Po niedawnej aktualizacji można ustawić własne tło używając odblokowanego dzięki osiągnięciu lub przyniesionego na pendrive. Zapowiadana na 2015 aktualizacja ma również umożliwić oprócz nagrywania strzelanie fotek w grze.

 Czy był to dobry wybór? Czas pokaże, liczba ekskluzywnych tytułów oraz portów i dodatkowej zawartości, również polityka Microsoftu co do używanych gier wpłynie na pewno zadecyduje o popularności tej platformy. Na razie nie mam po co pluć sobie w brodę z powodu wydanych pieniędzy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz