Poprzednia wydana w Polsce powieść z Uniwersum Metro 2033 mogła wydawać się czytelnikom dość fantastyczna z powodu umiejscowienia akcji. Jednak najnowsza książka przebija Dzielnicę Obiecaną pod tym względem.
Akcja Mrówańczy Rusłana Mielnikowa toczy się w Rostowie nad Donem oraz tamtejszym metrze. Niby nic specjalnego prawda? Wcześniejsze powieści również toczyły się w kolejkach podziemnych. Jednakże ta w Rostowie nie została (jeszcze) wybudowana. Mielnikow postanowił oprzeć wykreowaną przez siebie fabułę na planach budowlanych jakie udało mu się odnaleźć. Głównym bohaterem jest Ilja Magin, znany również pod pseudonimem Mag. Nie jest to postać którą można porównać z poprzednimi bohaterami Uniwersum, nie jest typowym Stalkerem, nie wyrusza na niebezpieczną misję - jest po prostu człowiekiem (który posiada dość prosty cel).
Jednakże jak to w książkach bywa, wkrótce zadecyduje o swoich losach oraz mieszkańców Rostowskiego Metra. Fabuła nie rozkręca się szybko, nie ma wartkiej akcji oraz zaskakujących momentów. Metro również nie zostało wykreowane na takie które pobudza wyobraźnię, jest jednak coś co sprawia że Mrówańcza nie jest zwykłą powieścią. Tym co wyróżnia stworzoną fabułę od innych to zagłębienie się w psychikę bohatera, w niektórych sytuacjach nie działa on racjonalnie, popełnia błędy i ponosi konsekwencje.
Historię opowiedzianą w Mrówańczy pod względem poczytności mogę umieścić pomiędzy Korzeniami Niebios a W Mrok. Autor nie przesada z filozofią jak Avoledo, ani akcją jak choćby Głuchowski czy Wroczek przez co książkę czyta się przyjemnie. Jednak bez ekscytacji. Miła odmiana od walecznych i nieustraszonych Stalkerów ratujących swoimi Kałachami całe metro.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz