Wiedźmin 3 Dziki Gon: Krew i Wino

http://somuchgaems.blogspot.com/2016/06/wiedzmin-3-dziki-gon-krew-i-wino.html#more
 Parę dni temu miał premierę dodatek do jednej z najlepszych, jeśli nie najlepszej gry zeszłego roku. Jest on swoistym pożegnaniem z Wiedźminem (3) gdyż to ostatnie tego typu rozszerzenie. Czas przyjrzeć się jak CDProjket Red kończy opowieść o Białym Wilku.




Krew i Wino wysyła Geralta do Królestwa Toussaint, krainy winem płynącej. Wiedźmin wezwany został przez księżnę Annę Henriettę aby rozwiązać zagadkę morderstw dokonywanych przez niejaką Bestię. Jak to zwykle bywa, zlecenia nadawane przez władców nie mogą się dla Białego Wilka dobrze kończyć wplątując go nie tylko w walkę z niezwykłymi stworzeniami, ale również w politykę.
Wymienione powyżej księstwo jest nową lokacją wprowadzoną do świata gry, zawiera ono stolicę Beauclair gdzie rezyduje księżna oraz wiele mniejszych czy większych lokacji które w głównej mierze stanowią winnice. Nowa lokacja oznacza również nowe zadania, przeciwników i przedmioty do zebrania. Ci którzy czytali twórczość Andrzeja Sapkowskiego pewnie uśmiechną się na spotkanie ze starym znajomym który wplątany został w główną oś fabularną.
Zostawmy jednak historię i przejdźmy do kolejnych nowości. Jedną z nich jest nadana w posiadanie dla Geralta winnica Corvo Bianco. Odnawiając ją zyskujemy miejsca na rynsztunek i przedmioty w postaci statuetek czy obrazów oraz czasowe zwiększenie staminy dla Wiedźmina oraz Płotki, możemy również zasadzić zioła (na własny użytek oczywiście). Winnica jest ciekawym urozmaiceniem, miejsce do którego można wrócić i odpocząć a co najważniejsze zostawić sprzęt do przechowania. Odbudowa przybytków w serii Assassin's Creed przyzwyczaiła mnie do odzyskiwania zainwestowanych funduszy, tutaj niestety tego nie doczekałem - spodziewałem się możliwości sprzedawania własnego wina jednak opcja ta została okrutnie wytłumaczona zarazą która dotknęła winogrona, szkoda wielka.
Rozwijania doczekał się również nasz bohater. Po wykonaniu jednego z zadań pobocznych uzyskujemy dostęp do mutacji - wybierając jeden z aktywnych mutagenów uzyskujemy dodatkowe sloty na umiejętności odpowiadające danemu kolorowi oraz zdolność pasywną mutagenu, może to być zabójcza kontra dla szermierki, toksyczna krew dla alchemii lub zamrażające znaki dla czarownika. Opcja ta pozwala na dalsze ulepszanie nawet po osiągnięciu wyższego poziomu niż ten uzyskany podczas podstawowej rozgrywki.
"Dokokszenia" doczekał się również Wiedźmiński Rynsztunek. Posiadając dany zestaw w wersji mistrzowskiej po wykonaniu odpowiedniego zadania uzyskuje się możliwość przekucia go w zestaw arcymistrzowki - podlega temu tylko zestaw ze szkoły Wilka, Kota, Gryfa oraz Niedźwiedzia. Dołącza do tego pancerz oraz broń ze szkoły Mandragory która występuje tylko na najwyższym poziome a wyglądem przypomina skórzane odzienie z pierwszej części gry (ach, ten sentyment). Gdyby komuś znudziły się kolory zbroi za pomocą barwników zyskuje możliwość na jego zmianę. Wybierając dany odcień można zmienić jedną część pancerza, wybarwiacz przywraca oryginalną kolorystykę.
Szczerze mówiąc po ciekawym wprowadzeniu do dodatku "środkowa" jego część mnie znudziła i gdy już miałem odłożyć grę na później zająłem się zadaniami pobocznymi. Niektóre z nich jak zwykle polegały na zabiciu i przyniesieniu czegoś, inne wymagały Rycerskiej ogłady czy zażycia Wiedźmińskiego LSD. Zdaje mi się że CDProjekt zrobił tak specjalnie aby gracze sprawdzili aby za szybko nie skończyć głównej fabuły. Przy niektórych z nich naprawdę się uśmiałem.
Krew i Wino jest najlepszym zakończeniem opowieści Geralta jakiego nie mogłem sobie wyobrazić. Po uganianiu się za Wiedźmińskimi Tajemnicami, poszukiwaniem Zabójcy Królów, walką z Dzikim Gonem, rozwiązywaniem zagadki Pana Lusterko i konfrontacją z Bestią z Toussaint Biały Wilk na jakiś czas może odpocząć. Jest to niesamowite jak długą drogę przeszedł Geralt oraz polskie studio aby stać się sławnymi na cały świat. Ten dodatek, poprzedni oraz całą grę mogę polecić ponieważ to kawał dobrej rozrywki oraz historii.
Do zobaczenia na szlaku!

1 komentarz: