Pogromcy Duchów

Oryginalni Pogromcy Duchów obok Powrotu do przyszłości czy Parku Jurajskiego były filmami które oglądane przeze mnie w latach 90 a wspominane dzisiaj przywołują nutkę nostalgii. Rok temu doczekaliśmy się powrotu dinozaurów, teraz po ekranach kin ponownie straszą duchy. Czy raczej należy powiedzieć że to film straszy, nie same emanacje ektoplazmy. Już sam trailer nowej odsłony łowców zjawisk paranormalnych wywołał niemałe zamieszanie, drużyna złożona całkowicie z pań plus ich męski pomocnik. Nie mam nic do samych płci głównych postaci, lecz pewne zastrzeżenia co do ich przedstawienia. Film jest również pewnego rodzaju restartem, wydarzenia z dwóch starszych odsłon nie miały miejsca. Głównymi bohaterkami są trzy badaczki zjawisk paranormalnych które postanawiają zbadać istotę pojawiania się duchów w mieście. Do ich grupy dołącza była strażniczka metra a zbieraniem informacji o miejscach emanacji zajmuje się przygłupi "recepcjonista". Jako że nikt w duchy nie wierzy, panie nie mogą ostrzec miasta przed katastrofą. Brzmi niezbyt odkrywczo, lecz niestety dalej jest jeszcze gorzej.
Wydaje mi się że film przeszedł przez maszynkę do papieru, widać że niektóre wątki zostały ucięte, inne zostały przyspieszone a cała aura tajemniczości związana z pojawianiem się duchów zostaje wyjaśniona w następnych paru minutach. Tak jak pisałem wcześniej - do płci postaci nic nie mam, lecz część jest typową emanacją sztampowości. Denerwująca, skora do walki o wszystko obwieszona złotem czarnoskóra Patty która znalazła się w drużynie "bo tak", Abby która skora jest do niewybrednych żartów i awanturująca się o jedzenie (tak to ta grubsza), w miarę normalna Erin będąca panią naukowiec która już za dziecka miała kontakt z duchem oraz będąca szalonym wynalazcą Jillian. Zapomniałbym o przygłupkowatym, umięśnionym recepcjoniście Kevinie granym przez Chrisa "Thora" Hemswortha który ma problemy z odebraniem telefonu oraz nie wie że narzędziem pracy lekarza nie jest saksofon. Jedynie ostatnia dwójka postaci które wymieniłem w jakikolwiek sposób mnie rozśmieszyła i zdobyła moją sympatię. Pojawiają się również aktorzy grający w oryginalnych filmach, lecz nie jako tamte postacie co można uznać za bardzo słaby zabieg puszczenia oczka do ludzi które stare filmy pamiętają. Usunięcie starej fabuły przy połączeniu z odniesieniami trochę mnie uwiera, mogli by zdecydować się na jedno rozwiązanie bez próby balansu na granicy. Sztampowa (pocięta) fabuła, typowa charakterystyka postaci oraz wspomniane pozbycie się drużyny Billa Murray'a nie wpływa zbytnio na przyjemny odbiór tego filmu, można czasami się zaśmiać. Ze względu na pewną głupotę scen oraz charaktery postaci jedyne co przyszło mnie oraz moim znajomym na myśl to.. trudno mi to napisać lecz idealnie podsumowuje przemyślenie - Lesbijskie porno bez seksu będące parodią oryginalnych Pogromców. Jeśli ktoś chce się wybrać, nie zabronię, mogę tylko odradzić. Po tych Pogromców Duchów lepiej nie dzwonić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz